Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony! Przeczyaj więcej na temat plików cookies.

Gora-gory

Czy Iwo zostanie na Ukrainie?

news23 Iwo2016 Iwo, który wiosną ubiegłego roku zasłynął niezwykłą wędrówką z Tatr na Węgry, a potem w Bieszczady i dalej w głąb ukraińskich Karpat Wschodnich, szczęśliwie przetrwał zimę w Gorganach. Jego obroża telemetryczna zakończyła swoją dwuletnią misję i samoczynnie się otworzyła.

Iwo, obecnie sześcioletni samiec niedźwiedzia brunatnego, został odłowiony w Tatrzańskim Parku Narodowym dwa lata temu, w maju 2014 roku. Pracownicy TPN oraz naukowcy z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie założyli mu obrożę z nadajnikiem GPS, która za pomocą SMS-ów przesyłała informacje o jego położeniu. Obroża zaprogramowana była w taki sposób, aby po dwóch latach rozpiąć się i spaść z szyi zwierzęcia. 

Dzięki niej wiadomo, że Iwo to wytrawny podróżnik. Dwa lata temu, także wiosną, przyrodnicy monitorowali liczącą ponad 100 km wędrówkę Iwa w okolicach Liptowa na Słowacji. Ponadto w tym samym roku dokonał iście taternickich wyczynów, trzykrotnie przechodząc przez główną grań Tatr, w miejscu, gdzie ma ona 2200–2400 m n.p.m. Pokonał także ściany Kieżmarskiego Szczytu i Łomnicy.
Rok temu (pod koniec kwietnia 2015) niedźwiedź wyruszył w kolejną podróż, którą zaczął w rejonie Popradu. Tym razem przeszedł 120 km w kierunku południowym. 3 maja dotarł na Węgry. Po kolejnym tygodniu spędzonym w tym kraju, zawrócił na północ i 11 maja był już na Słowacji. Następnie zmienił kierunek wędrówki na północno-wschodni i rozpoczął zdumiewającą wyprawę przez Słowację. Dokładnie rok temu, 19 maja, po pokonaniu prawie 190 km od momentu opuszczenia Węgier, wrócił do Polski, na Podkarpacie, w rejon sąsiadujący z Ukrainą.

Na miejsce snu zimowego Iwo wybrał właśnie Ukrainę. Jego obroża została odnaleziona w Gorganach, w okolicy, w której Iwo spędził ostatnie pięć miesięcy. Gorgany to pasmo górskie w południowo-zachodniej części Ukrainy, wchodzące w skład Beskidów Wschodnich, a dokładniej Beskidów Lesistych. Uważane są za jedne z najdzikszych gór Europy.

Dzięki obroży GPS, która określała położenie Iwa co 30 minut, jego ruchy były przez cały czas monitorowane przez naukowców z Tatrzańskiego Parku Narodowego i Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, współpracujących w ramach projektu GLOBE. Od momentu, gdy rok temu Iwo dotarł do węgierskiej granicy, grupa polskich, słowackich, ukraińskich i węgierskich badaczy była w ścisłym kontakcie i wymieniała się informacjami na temat niedźwiedzia. Teraz zgromadzone przez obrożę dane zostaną odczytane i przeanalizowane.

Dzięki danym zebranym dzięki obroży, możemy dowiedzieć się o wiele więcej o ekologii i zachowaniu dzikich karpackich niedźwiedzi, a także o ich środowisku życia. Okazuje się, że dorastające samce niedźwiedzi poszukując nowych terytoriów potrafią przemierzać ogromne odległości. Mimo, że naukowcy obawiali się, że wschodnia i zachodnia subpopulacje karpackich niedźwiedzi coraz mocniej się rozdzielają, przykład Iwo pokazuje, że jest miedzy nimi łączność i ciągłość. Co bardzo ważne, okazuje się, ze niedźwiedzie są w stanie pokonywać duże obszary mocno pofragmentowanej przestrzeni środkowej i południowej Europy, wykorzystując przejścia przez autostrady przeznaczone dla dzikich zwierząt, leśne korytarze, a nawet niewielkie lasy położone w okolicy terenów mocno zaludnionych. Analizując szlaki wędrówek Iwo, będziemy mogli lepiej zrozumieć w jaki sposób zwierzęta przemieszczają się, jakie elementy środowiska i przestrzeni wykorzystują w trakcie migracji, a co za tym idzie będziemy mogli lepiej zarządzać przestrzenia, np. planując przejścia dla zwierząt czy korytarze leśne. Przykład Iwo pokazał, że niedźwiedzie nie znają i nie mają granic, przechodzą przez kraje, oddziały leśne, parki narodowe. Być może musimy zweryfikować tradycyjne metody szacowania liczebności populacji w poszczególnych krajach, być może zdarza się liczyć to samo zwierzę kilkukrotnie? Wreszcie Iwo pokazał, jak niezwykle ważna i potrzebna jest współpraca pomiędzy naukowcami i służbami ochrony przyrody nie tylko na poziomie krajowym, ale także międzynarodowym. Iwo zmobilizował kilkadziesiąt osób z Polski, Słowacji, Ukrainy i Węgier do ścisłej współpracy, która trwa do dziś i dynamicznie się rozwija. Ponieważ dzielimy transgraniczne populacje, musimy współpracować i podejmować transgraniczne decyzje, jeśli chcemy efektywnie zarządzać czy chronić zasoby przyrody w Karpatach.

Nie dowiemy się już jakie góry i kraje odwiedzi Iwo. Czy dotrze do Rumunii, od której dzieliło go zaledwie 48 km? A może wróci w Tatry, od których dzieli go teraz około 300 km w linii prostej?